Biedroneczka powstała wczoraj po spacerze, w tempie ekspresowym. Mój prawie dwuletni synek Tomek wrócił smutny do domy, bo zgubił biedroneczkę, którą znalazł i wiózł w wózku. ( Sam ją wyrzucił ale jeszcze dużo nie rozumie). Była rozpacz " gdzie jest moja biedronka". I tu mama stanęła na wysokości zadania. Najpierw przeczytała bajkę "Do biedronki przyszedł żuk..."( moja ulubiona :)), potem narysowała biedroneczkę, a na końcu szybciutko uszyła :)
I oto moje dzieło
Do biedronki przyszedł żuk,
OdpowiedzUsuńW okieneczko puk puk puk (...)
Śliczna biedroneczka ;-)
Cudnie:-)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń